Dwa miliony z dwóch miliardów z budżetu wskazują, że dla czarnogórskiego rządu turystyka nie jest priorytetem. Z takimi środkami nie można zainteresować żadnego rynku, a zwłaszcza nie najważniejszych rynków źródłowych, na których opiera się sześciomiesięczny sezon turystyczny. Przy takich działaniach, nigdy nie będziemy dobrze promowani i traktowani poważnie, ocenił przedstawiciel Czarnogórskiej Izby Gospodarczej (PKCG), Dragan Purko Ivančević.
Rząd na rozwój turystyki w przyszłym roku przeznaczył około dwóch milionów euro. Budżety Ministerstwa turystyki i Czarnogórskiej Organizacji Turystycznej przewidują po około 1,3 mln euro, ale pół miliona zostanie przeznaczone na wynagrodzenia dla 45 pracowników.
Ivančević zwraca uwagę, że jednym z priorytetów w turystyce musi być zainteresowanie tanich linii lotniczych. – Konieczne jest udzielenie dotacji dla przewoźników lotniczych ponieważ bez ruchu lotniczego nie ma turystów z Francji, Niemiec czy Skandynawii. Goście z tych krajów są niezbędni aby utrzymać sezon przez pół roku. Ze względu na infrastrukturę i połączenia lotnicze nadal daleko nam do poważnego konkurenta turystycznego.
Prezes Czarnogórskiego Stowarzyszenia Turystycznego (CTU), Žarko Radulović, zgadza się, że dwumilionowy przydział to za mało. – Planowane przyszłoroczne wydatki są na poziomie tegorocznych i nawet jeśli turystyka nie byłaby najważniejszą strategiczną gałęzią rozwoju, ta kwota to za mało. W momencie kryzysu i recesji normalnym byłoby zwiększenie środków na rozwój turystyki, podobnie jak zimą na oblodzonym zakręcie – nie wciska się hamulców, ale dodaje gazu, obrazowo zakończył Radulović.

Źródło: cdm.me, balkanistyka.org